|
ZAWIĄZANIE |
ZJAZDY |
DRZEWA |
GROBY |
WSPOMNIENIE |
SŁOWNIK |
SŁOWNIK |
BIBLIOTECZKA |
ARCHIWUM |
KONTAKT |
ZJAZDY |
I |
II |
III |
IV |
V |
VI |
VII |
VIII |
IX |
X |
XI |
XII |
XIII |
XIV |
XV |
XVI |
XVII |
XVIII |
XIX |
XX |
XXI |
XXII |
XXIII |
XXIV |
Data: wrzesień roku 1997
|
Uczestnicy X Zjazdu w Bąblinie |
Galeria |
Zachowane w pamięci: Dynie Anonim (23.09.2017)
Któregoś dnia odkryliśmy prywatny ogródek sióstr zakonnych. Wśród wielu warzyw rosły tam dorodne dynie. P. (23.09.2017)
Pewna białogłowa z żółtego klanu postanowiła zabrać na zjazd chłopaka. Było to jakiś czas temu i tego typu praktyki były niespotykane. A. T. (23.09.2017)Pamiętam jak podczas zjazdu w Bąblinie młodzież pomagała wujowi Tadeuszowi Fedorowiczowi przemieszczać się na wózku inwalidzkim a w „międzyczasie” urządzaliśmy jeżdżąc na tym wózku na zmianę wspaniałe rajdy po bąblińskich alejkach pomagając sobie w szybkim braniu zakrętów hamulcami ręcznymi. Trzeba przyznać, że doszliśmy wtedy do dużej wprawy. K. M. (23.09.2017)
Byliśmy wtedy organizatorami. Nie było jeszcze wtedy takich możliwości kontaktów jak teraz. Do końca nie było wiadomo ilu gości przyjedzie. Przyjechało więcej niż zgłoszeń, więc nam i Markom Sz. Zostało do nocowania biuro. Spaliśmy na podłodze (pod stołem). Biedna Majka dostała straszliwej migreny. R. (23.09.2017) |
|